Ciepłe, rozgrzane trapezami słońca na ścianach poddasze. W promieniach słonecznych wirują połyskliwie drobinki stuletniego kurzu, drewniane belki podpierające strop biegną w różnych kierunkach, niczym tajemne pismo klinowe. Pachnie żywicą i przeszłością... Położyć się w tej plamie słońca, w zapachu kurzu, starych mebli, prania, w gwarze dobiegających z przeszłości zabaw w chowanego. Poczuć się znów bezpiecznie, jak w ramionach ukochanej babci...
Ciepłe, rozgrzane trapezami słońca na ścianach poddasze. W promieniach słonecznych wirują połyskliwie drobinki stuletniego kurzu, drewniane belki podpierające strop biegną w różnych kierunkach, niczym tajemne pismo klinowe. Pachnie żywicą i przeszłością...
OdpowiedzUsuńPołożyć się w tej plamie słońca, w zapachu kurzu, starych mebli, prania, w gwarze dobiegających z przeszłości zabaw w chowanego. Poczuć się znów bezpiecznie, jak w ramionach ukochanej babci...